Kończy się rok, czego najlepszym dowodem są częste narady w nadleśnictwach gdzie „domyka się” plany pozyskania i sprzedaży drewna. Do leśniczych dzwonią znajomi bliżsi i dalsi ale też nieznajomi, pytając o możliwość zakupu choinek. Zbliżają się najbardziej rodzinne ze świąt – Boże Narodzenie. To szczególny dzień w roku, w wigilię którego nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem. Spójrzmy na siebie. Czy potrafimy rozmawiać? Tak postawione pytanie może wydawać się głupie, bo przecież każdy potrafi mówić. Często jednak zapominamy, że rozmowa polega na mówieniu i słuchaniu, dodam jeszcze, że na słuchaniu z szacunkiem… Bo każdy z nas ma swoją opowieść i każdy z nas ma swoją rację. Nie zawsze jednak chcemy słuchać, nie zawsze chcemy rozumieć drugiego człowieka. Wokół tyle się mówi o tolerancji, potępia mowę nienawiści internetowy hejt. Nic tu jednak po mówieniu, gdy trzeba działać. To dla nas, zarówno aktywnych działaczy, członków czy sympatyków Związku Leśników pozornie nic nowego, bo wszyscy chcemy działać. Nasze działania to jednak nie tylko walka o podwyżkę „na punkcie”, zmianę stawki „kilometrówki” czy rozwiązanie problemów mieszkaniowych leśników. To także umiejętność rozmowy z koleżankami i kolegami leśnikami oraz członkami ich rodzin, to dialog z „zulowcami” i przewoźnikami czy odbiorcami drewna. To także umiejętność skutecznych negocjacji i partnerskiego dialogu z szefami: nadleśniczymi, naczelnikami, inspektorami i dyrektorami. Podkreślam- dialogu– a nie tylko wypowiadania żądań, sloganów i haseł. To umiejętność bardzo ważna w związkowej działalności, choć chyba mocno niedoceniana. Z pewnością warto to zmienić. Czytaj dalej