Mówmy do siebie ludzkim głosem

Kończy się rok, czego najlepszym dowodem są częste narady w nadleśnictwach gdzie „domyka się” plany pozyskania i sprzedaży drewna. Do leśniczych dzwonią znajomi bliżsi i dalsi ale też nieznajomi, pytając o możliwość zakupu choinek. Zbliżają się najbardziej rodzinne ze świąt – Boże Narodzenie. To szczególny dzień w roku, w wigilię którego nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem.  Spójrzmy na siebie. Czy potrafimy rozmawiać? Tak postawione pytanie może wydawać się głupie, bo przecież każdy potrafi mówić. Często jednak zapominamy, że rozmowa polega na mówieniu i słuchaniu, dodam jeszcze, że na słuchaniu z szacunkiem… Bo każdy z nas ma swoją opowieść i każdy z nas ma swoją rację. Nie zawsze jednak chcemy słuchać, nie zawsze chcemy rozumieć drugiego człowieka. Wokół tyle się mówi o tolerancji, potępia mowę nienawiści internetowy hejt. Nic tu jednak po mówieniu, gdy trzeba działać. To dla nas, zarówno aktywnych działaczy, członków czy sympatyków Związku Leśników pozornie nic nowego, bo wszyscy chcemy działać. Nasze działania to jednak nie tylko walka o podwyżkę „na punkcie”, zmianę stawki „kilometrówki” czy rozwiązanie problemów mieszkaniowych leśników. To także umiejętność rozmowy z koleżankami i kolegami leśnikami oraz członkami ich rodzin, to dialog z „zulowcami” i przewoźnikami czy odbiorcami drewna. To także umiejętność skutecznych negocjacji i partnerskiego dialogu z szefami: nadleśniczymi, naczelnikami, inspektorami i  dyrektorami. Podkreślam- dialogu– a nie tylko wypowiadania żądań, sloganów i haseł. To umiejętność bardzo ważna w związkowej działalności, choć chyba mocno niedoceniana. Z pewnością warto to zmienić.

W naszej firmie mamy czas sporych zmian. To nie tylko zmiany polityczne, kadrowe ale z całą pewnością też światopoglądowe. Najczęściej „borusy” z terenu i pracownicy nadleśnictw trzymają się z dala i na  bezpiecznym poboczu drogi tych zmian, bo wszelkie zaangażowanie bywa niebezpieczne. Jednak związkowcy na szczeblu regionów czy Rady Krajowej już tak dobrze nie mają i często muszą angażować się w ten proces. Wtedy bardzo przydaje się sztuka prowadzenia rozmowy. W październiku tego roku ukazało się zarządzenie byłego już DG o nowej polityce komunikacyjnej w LP. Wynika z niego, że każdy pracownik LP jest ambasadorem naszej firmy i powinien dbać o dobry wizerunek własny i LP oraz o dobrą komunikację z otoczeniem. Dużą wagę też przykłada się do dialogu, przepływu informacji w firmie, szczególnie w kierunku dół – góra. Warto to sobie wziąć do serca także w działalności związkowej. Bo wszyscy, którzy angażują się w czynną działalność związkową wiedzą, że wbrew temu co czasem opowiada się w leśnych krzakach i na internetowych forach, nie mają lepiej czy łatwiej, lecz wręcz przeciwnie. Leśnik – związkowiec jest szczególnie dokładnie obserwowany i oceniany, dlatego musi bardzo dbać o swój wizerunek: służbowy czy prywatny oraz umieć rozmawiać. Bo związkowca inaczej traktują przełożeni i kontrolujący ale też koledzy z lasu. Zazdrości się im pozornych przywilejów, „dupochronów”, bliżej nieokreślonych „profitów” ze związkowej działalności. Podsycają to media, które wciąż opowiadają legendy o związkowych przywilejach, etatach, apanażach itd. W leśnych kręgach często mówi się, że działalność związkowa jest trampoliną do robienia kariery. Jakoś nie zauważyłem pośród członków ZLP takich, którzy dobrze wytrenowali to odbicie. Czy znacie takie uprzywilejowane osoby w swoim otoczeniu? Przecież sami wybieracie przewodniczących, delegatów na zjazdy. Ale czy rozmawiacie z tymi, których wybraliście? Interesujecie się ich problemami, kłopotami, działaniami? Plotki, domysły podsycane dziwną zazdrością wynikają głównie z… braku komunikacji.  Bo to nie tylko związkowcy powinni rozmawiać z przełożonymi i pracownikami potrzebującymi pomocy, wsparcia, ochrony.           jarek

                                 Leśnicy nie mogą tylko samotnie dumać w lesie- warto rozmawiać.

To także leśnicy powinni rozmawiać ze związkowcami. Bo oni oprócz tego, że są podleśniczym, leśniczymi, pracownikami biur, robią jeszcze coś więcej i nie tylko dla siebie. Najczęściej jednak ta rozmowa polega na pytaniach w stylu: „i co załatwiliście?,  ile udało się wynegocjować nagrody, podwyżki?”

Czasem padają też pytania o uchwały podjęte na zjeździe.  Dobra komunikacja, twórcza rozmowa, a nie tylko krytykanctwo jak, niestety, często się zdarza, to podstawa naszego  dobrego działania. Daje wiedzę o naszej organizacji, umacnia w aktywności, gwarantuje poparcie podejmowanych działań. Nie wszyscy mamy jednakowe poglądy i pomysły, dlatego trzeba rozmawiać i uzgadniać stanowiska zanim zaprezentujemy je innym. To gwarancja naszej skuteczności.  Bo w jedności siła i skoro potrafimy mówić jednym głosem na zewnątrz, możemy osiągnąć wiele.

Wciąż pędzimy poprzez kubiki czy hektary rosnących zadań, nie mamy czasu dla siebie, zarywamy życie rodzinne i towarzyskie, stąd też mało ze sobą rozmawiamy. Wiem, nie jest łatwo to zmienić. Emaile i sms to tylko wygodny zamiennik rozmowy. Często towarzyszy nam też plotka, pomówienia, manipulacja słowna, domysły, nieuzasadniona krytyka. Czasem dajemy im wiarę, bo słyszymy to, co chcieliśmy słyszeć i nie chce się nam dociekać prawdy. Tak jest wygodniej. Zwykle nie chcemy i nie lubimy wypowiadać publicznie i jawnie swoich poglądów, co widać choćby na gościnnych łamach „Leśnika”. Bo tak jest wygodniej i bezpieczniej. Dlatego mówmy do siebie ludzkim głosem w bezpośrednich rozmowach. Warto rozmawiać, wspierać się, radzić i pomagać. To tak niewiele, a wiele znaczy dla jakości naszych działań. Słowa wiele znaczą. Mogą ranić, zaszczuć człowieka, zniszczyć dorobek, a nawet zabić.  Mogą też pomagać, dawać siłę i motywację do działania. Dlatego rozmawiajmy ze sobą jak najczęściej. Budujmy w ten sposób siłę i autorytet naszego związku. Przypomnijmy sobie nieco zachwaszczone, zamglone słowo: „Brać Leśna”. Rozmawiajmy ludzkim głosem codziennie, bo na szczęście nie mamy tego przywileju reglamentowanego tylko na jedną, wigilijną noc. Może warto to sobie postawić za cel w ramach tradycyjnych, noworocznych postanowień?

W obliczu zbliżających się Świat Bożego Narodzenia i Nowego Roku 2016 życzę wszystkim członkom oraz sympatykom ZLP w kraju wszystkiego najlepszego.

 

Jarosław Szałata

Członek Rady Krajowej ZLP w RP